5 klimatycznych kawiarni w Lublinie

Na tej liście znajdziecie miejsca, które są jak te z Waszych ulubionych filmów i seriali o przesiadywaniu w kawiarni.

Każda z nich ma nieco inny klimat, ale każdą warto odwiedzić. Jeśli więc szukacie czegoś więcej niż kawy z sieciówki (ich tutaj nie omawiamy), to trafiliście w dobre miejsce.

Kawiarnia Nie wylej – bardziej lokalny styl życia niż kawiarnia

Do Niewyleja się przychodzi, bo chodzą tam Ci, których znasz, bo szukasz alternatywnych sposobów na parzenie kawy, chcesz wziąć udział w jednej z lumpeksowych wyprzedaży lub po prostu szukasz kawiarnii, która potrafi stworzyć społeczność dookoła siebie.

To nie jest miejsce typu przyjdź, zabierz kawę i wyjdź. To raczej zachęta do spędzenia czasu z innymi. Jest duży wybór kaw, z których wiele można kupić na miejscu, przekąski słodkie i słone są wege, design jest przyjemny, a całość ma vibe kultury kojarzonej z pokoleniem Z, ale nie w powierzchowny sposób, a raczej w ten sięgający korzeni.

Nie spotkacie tu tylko młodych, ale na pewno pojawią się stali bywalcy i bywaczynie. Odwiedzającym polecamy ich manifest, wiszący dyskretnie na ścianie.

Kawiarnia Między Słowami – spokój między książkami

Połączenie księgarni z kawiarnią wcale nie jest łatwe i nie zawsze się udaje, ale jeśli podejdzie się do sprawy autorsko, wtedy to jest możliwe. Warto więc skręcić w jedną z bocznych uliczek Starego Miasta i uciec nieco od rzeczywistości.

Kluczem do długoletniej działalności Między Słowami może być chyba to, że to naprawdę świetna księgarnia, gdzie napijemy się kawy z ekspresu czy zamówimy coś jeszcze. Schowana nieco na uboczu popularnej wśród turystów trasy pozwala się schować, zatrzymać i spokojnie porozmawiać czy poczytać.

Cała kawiarnia zaczyna się od księgarni, a następnie przechodzimy do urządzonych retro pomieszczeń i zagłębień. Nic tylko wybrać jedną z świetnych książek (są tam też związane z Lublinem perełki, jeśli szukacie prezentów dla odwiedzających czy rodziny) i spokojnie sobie usiąść.

Cafe Heca – Kawiarnia Naukowego Bełkotu

Heca przechodziła różne zmiany właścicieli, aż wreszcie została kupiona i trochę też uratowana przez blogera znanego jako Naukowy Bełkot.

Kawa jest bardzo smaczna, miejsce od lat przyjazne i dorobiło się swojej stałej klienteli. Kawę można zabrać zarówno na wynos (jesteśmy w pół drogi między miasteczkiem akademickim a Starym Miastem, więc opłaca się skręcić w Hipoteczną) lub posiedzieć w środku czy w cieplejsze miesiące w ogródku. Sama lokalizacja między parkingiem, kilkoma sklepikami a wielkim drzewem jest fantastyczna.

Miejsce nie jest duże, ale od czasu do czasu warto zajrzeć do proponowanych przez nich wydarzeń.

ParZona – mainstreamowo, w dobrym stylu i smacznie

ParZona ma kuchnię, rzesze fanów i fantastyczne potrawy, które smakują nie tylko na zdjęciach. Jeśli szukasz miejsca na śniadanie, to bardzo dobry wybór, tym bardziej, że śniadania serwuje się tu cały dzień.

Standardowa kawa czy alteranatywna? Nie wiesz, to idź do ParZony i spróbuj obu. Albo zamów świeżo wyciskany sok, omlet czy bowl. Jest bardzo smacznie, sympatycznie i może tylko układ stolików mógłby być trochę lepszy, choć naprawdę nie jest źle.

Natomiast jeśli znajdziesz się w jednym z wielkich foteli, to utoniesz w nich czy to przy komputerze (jest 5G) i kawie czy delektując się dobrym jedzeniem. Dobra opcja zarówno dla rodziny, grupki znajomych jak i dla jednej osoby. ParZona uparła się, żeby udowodnić, że można zrobić wielką, popularną kawiarnię tak, żeby nie straciła klimatu i naprawdę od lat się jej to udaje.

Creamy Cafe – ukryty, lokalny klejnot, który należy strzec

Creamy udowadnia, że klimatyczną kawiarnię można stworzyć poza centrum miasta, na jednym z blokowisk rodem z PRL, w jednym z osiedlowych pawilonów. To prawdziwa ozdoba LSM i miejsce z fantastycznym klimatem.

Właściwie Creamy to esencja vibe’u – eklektyczny styl, zagraniczne tygodniki z lat 90., całe spektrum klientów od najmłodszych po najstarszych, którzy przyszli sobie posiedzieć i nie spieszyć się nigdzie.

Kawa jest pyszna, a całość ma chyba najciekawszy klimat ze wszystkich. Oto esencja tego, czym jest lokalna kawiarnia osiedlowa. Albo inaczej: nie ma lepszego miejsca w Lublinie, żeby zacząć w nim pisać powieść.

Pamiętaj, że ten post to opinia redakcji, a my naszych opinii nie uznajemy za prawdę absolutną.

Dołącz do naszej społeczności!